poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Rozdział 11

 zapraszam http://xxweareyoung-xx.blogspot.com
____________________________________________

Boże jak się napalił. Haha cicho ja też no, ale nie to co on. Poszłam do siebie i przebrałam się w coś suchego. Założyłam krótkie spodenki i luźną koszulkę.
- Oglądasz film?- zapytał Louis wchodząc do pokoju kiedy byłam w samym staniku!
- Puka się.
- E.. No ten sorry.- ooo jakże słodko dziecinka się jąka.
- Jasne kocie.- przeszłam obok niego i poklepałam go po twarzy. On tam stał i nie wiedział co dalej. Boże jego mina...bezcenna. Minęłam go i zeszłam do kuchni. Włączyłam stacje muzyczną i zabrałam się za przygotowanie kolacji. Z telewizora zaczęła lecieć piosenka chłopków. Konkretnie to Kiss you. Ja tańczyłam i podśpiewywałam. Polubiłam ich muzykę. Moją chwilę relaksu przerwał Louis przytulając mnie od tyłu.
- Boże nie strasz.- powiedziałam. Nie ma co, przestraszył mnie jak cholera.
- Nie bój się.
- Serio?- odwróciłam się do niego i od razu tego pożałowałam. Musiałam spojrzeć w jego niebieskie oczy. One za bardzo na mnie działają.
- Nie rób tego.- odwróciłam wzrok.
- Czego?- zadziwił się.
- Nie patrz na mnie jakbym była dla ciebie kimś ważnym.- nie wierze. Nie wierze, że to powiedziałam.
- A może jesteś.
- Nie  jestem.
- Skąd ta pewność?
- Bo masz dziewczynę.
- Powiem tak. Może znaczysz dla mnie coś więcej niż Eleanor, ale boję się do tego przyznać.- nie wiedziałam co powiedzieć. On po prostu wyszedł i zostawił mnie z setką pytań na sekundę. Po pięciu minutach ocknęłam się z transu i zaczęłam szykować tą pizze. Po 10 minutach jedzenie było gotowe.
- Masz.- rzuciłam mu na talerz.- Nie udław się.
- Coś ty taka?
- Jaka?
- No oschła.
- Taka już jestem. Nie ma bata żeby mnie zmienić.
- A ja sądzę, że da się.
- No jak znajdziesz sobie chłopaka to się zmienisz.- zakrztusiłam się jedzeniem.
- Słuchaj mnie bo widzę, że nie dociera do ciebie nic. JA nie będę miała chłopaka. Nigdy! Zawsze byłam sama i odpędzałam od siebie ludzi. Nikt ze mną nie dał rady. I nigdy nie miałam chłopaka.- powiedziałam i wstałam do stołu kierując się na taras.
Mimo pory było dość ciepło, niebo robiło się ciemniejsze i świerszcze cicho cykały.
- Czyli jesteś dziewicą?- bardziej stwierdził niż zapytał.
- Tak.- on usiadł  objął mnie ramieniem.
- Poradzisz sobie. Jesteś ładna, bystra i masz fajny charakter.
- Mówisz to specjalnie.- odwrócił mnie twarzą do siebie.
- Słuchaj. Masz coś w sobie co przyciąga. I to bardzo. Nawet nie wiesz, że coś mnie do ciebie przyciąga. Działasz na mnie, ale wiem, że jeśli bym to zrobił znienawidziła byś mnie.- oparł swoje czoło o moje.- Może to głupie, ale tak jest.- patrzyliśmy sobie w oczy nadal oparci o swoje czoła. W pewnym monecie pocałowaliśmy się. Na początku był delikatny, a później przerodził się w coś namiętnego. Nie miałam pojęcia czy on tego chciał, ale ja tak. Czułam jak chłopak uśmiecha się przez pocałunek.
- Zerwę z Eleanor.- powiedział, a ja oderwałam się od niego.
- Po co?
- Dla ciebie. Zaraz będę.- powiedział po czym dał mi buziaka w nos i wyszedł z domu. Nie miałam pojęcia o co mu chodzi.
Po 30 minutach przyszedł zadowolony.
- Co ci?
- Zerwałem z nią.
- Po co?
- Dla ciebie.
- Ni...- nie zdążyłam niczego powiedzieć bo wpił się w moje usta.

od autorki: wchodzimy w link powyżej, komentujemy i piszemy opinie 

7 komentarzy:

  1. Uhuhu dzieje się dzieje. Lou zerwał z El no jestem ciekawa jak zareagują na to chłopaki. Czekam na nn.♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Jej, jakie to słodkie :DDD Mrr, mam nadzieję, że jutro będzie kolejny rozdział ! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahaha widzę że u naszych słodziaków całowanie to już norma :D Mmmm ^^. Czekam na nn ! <33

    OdpowiedzUsuń