piątek, 3 maja 2013

Rozdział 14

zapraszam na 2 bloga!
_______________________

Otworzyłam oczy i przeżyłam szok w znaczeniu pozytywnym.
- Nie będziecie wujkami!- zawołałam wychodząc z łazienki. Wszyscy wypuścili głośno powietrze. Nie dziwię się. Sama się bała, że mogła bym być w ciąży z gwałcicielem. Niestety jutro znów go spotkam.
- Nawet nie wiesz jak nam ulżyło.
- Mi również, a teraz wypad bo padam.
- Jasne.- wszyscy wyszli z pokoju. Louis się ociągał.
- A tobie co?
- Chcę cię przeprosić.
- Za co?
- No za to co się wtedy wydarzyło.
- Pocałunek czy to drugie?- zapytałam siadając na przeciwko niego.
- Te drugie.
- Louis nic się nie stało.- uśmiechnęłam się.
- Ale wtedy nic by się nie stało.
- To nie twoja wina. Zawsze mogło paść na dziewczynę, która by się z tego powodu zabiła. A nic mi nie jest.
- Ale on cię zgwałcił.- przytulił mnie.- Gdyby coś ci się stało oszalałbym. Za dużo dla mnie znaczysz.
- Jak ty dla mnie.
Siedzieliśmy tak chwilę. Lou pogłaskał mnie po policzku i wyszedł szepcząc "dobranoc". Mimo, że wie co do niego czuję i ja to samo to żadne z nas nie powiedziało nic o byciu razem. Pogadam jutro czyli piątunio!
- Ej Sky?- zapytał Lou cofając się.
- Masz jutro czas?- zapytał.
- Tak, a co?
- Mam niespodziankę, a teraz śpij.- wyszedł, a ja poszłam się umyć i przebrać. Jutro kolejny trudny dzień.

Wstałam o 6.30 i zaczęłam się szykować. Włosy zostawiłam rozpuszczone, nałożyłam delikatny makijaż i założyłam TO. Wzięłam jabłko i o 7.30 wyszłam do szkoły. Miałam jakieś 10 minut drogi. Kiedy tylko weszłam do szkoły wszyscy się na mnie gapili. Nie wiem czy to z powodu włosów czy tego, że mieszkam z One Direction.
- Możemy pogadać?- zapytał Tay.
- Nie mamy o czym.
- Mamy.- złapał mnie za nadgarstek.
- Puść mnie pedofilu.- złapał mnie mocniej i popchnął na szafki.
- Pójdziesz na policje mnie sprzedać i obiecuję, że te twoje pociągające ciałko będzie obite i z życia będziesz miała piekło.- warknął i mnie puścił. Gdzie ten koleś, który był w tedy na imprezie?

 Lekcje zleciały szybko. Nie mamy nic zadane. Cały czas czułam na sobie wzrok Tayler'a. Boję się go. Miałam iść na policję, ale się boję. Skończ! Dam radę! Od razu poszłam na komisariat i złożyłam zeznanie o gwałcie. Ciekawe jak to się dalej potoczy. Kiedy weszłam do domu nikogo nie było. Wślizgnęłam się do swojego pokoju i na biurku miałam karteczkę kuchnia. Nie wiedziałam o co chodzi, ale zeszłam. Było tam mnóstwo świeczek i stół dla dwojga. Stał tam Louis z moimi ulubionymi różami.
- Po co wszystko?- zapytałam pełna podziwu.
- Bo cię kocham.- powiedział to pierwszy raz.
- Ja ciebie też.- powiedziałam i pocałowałam go. Zjedliśmy kolację i dał mi naszyjnik z serduszkiem z napisem L+S 4ever. Usnęłam w jego objęciach.


od autorki: krótki to fakt ale nie chcę za dużo zdradzać. 15 będzie dłuższy i zapraszam do 2 bloga i KOMENTOWANIA 

6 komentarzy:

  1. Czyli oni razem to już oficjalne ? :D Mmm ... Extra ! ;**

    Zapraszam do mnie : http://krejzilajf2.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że nie jest w ciąży.
    Lou jaki romantyk. ;)
    Boję się trochę o Sky . Żeby Tayler nic jej nie zrobił .
    No nic czekam na nnych.

    OdpowiedzUsuń
  3. aww, jakie to słodkie :D CZekam na kolejny ; >

    OdpowiedzUsuń
  4. Swietne i takie słodkie.
    Dobrze, że nie jest w tej ciąży; D
    Czekam na kolejny i aby im się tam jakoś układało ! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. To jest super dawaj Szybko nn

    OdpowiedzUsuń