- Wszystko okey?
- Tak.- skłamałam wycierając łzy.- Powiedz im, że źle się czułam czy coś.
- To przez Louis'a?
- Tak.
- To czemu mu nie wybaczysz?
- Bo zranił mnie nie raz, a okłamywał dwa. Ja boje się mu zaufać. Zrozum to. Chciałabym, ale nie mogę. Muszę o nim zapomnieć. Dzięki Zayn za podwózkę.- wyszłam z auta i poszłam od razu do domu. Poszłam do siebie i osunęłam się po ścianie i zaczęłam ryczeć. Nie mogła sobie z tym poradzić. Nie wiem co robić. Kocham go, ale się boję.
Po jakiejś godzinie odnalazłam nagranie od Liam'a i zaszokowało mnie. Było tam nagrane jak Lou mówi do mnie kiedy byłam nieprzytomna, doszłam do wniosku, że muszę się z nim spotkać. Napisałam do Zayn żeby podał mi adres zebry. Kiedy tylko go dostałam zadzwoniłam po taksówkę.
Po 10 minutach drogi byłam pod jego blokiem. Weszłam na odpowiednią klatkę i zadzwoniłam do mieszkania. Otworzył mi chłopka.
- Co ty tu..- nie dokończył bo wbiłam się w jego usta.
- Słuchaj ja widziałam to nagranie. I nie wiem coś we mnie pękło czy coś i ..
- Kochanie kto to?- zapytała jakaś blondynka.
- Kochanie?
- Sky to moja..
- Dziewczyna.- przerwała mu.- Kotuś powiedz jej prawdę.
- Już dawno mi na tobie nie zależy. Nie kocham cię.- znów mnie zranił. I jak to kurwa ma być? Bez namysłu wsiadła do taksówki, ale nie pojechałam na imprezę tylko pod dom Tayler'a. Zapomniałam tylko, że on był na moich urodzinach. Zadzwoniła do niego.
- Ej Tay możesz przyjechać do twojego domu? Proszę..- powiedziałam płacząc.
- Jasne.- powiedział i rozłączyłam się. Dobrze, że nie pytał co jest nie tak.
Po 5 minutach był pod swoim domem.
- Boże chodź zmarzłaś.- nic nie powiedziałam tylko poszłam za nim. Dał mi gorącą herbatę i suche ciuchy. Mogłam mu się wypłakać i opowiedzieć co się stało.
- Zrozum, że to debil.
- No sama nie wiem.
- Słuchaj.- spojrzał mi w oczy.- On jest idiotą skoro odrzuca kogoś takiego. Ja nie pozwoliłbym cię zranić. Kocham cię.- pocałował mnie. Odwzajemniałam. On nie był mi obojętny. Może i go kochałam, ale na pewno nie tak jak Louis'a chociaż to uczucie do niego wygasa, a jego miejsce zajmuje Tay. Nasz pocałunek był namiętny, a przez moje ciało przechodził dreszcz. Usiadłam na nim okrakiem i zaczęłam jeździć moją dłonią po jego plecach. On wsunął swoje pod bluzkę. Przeniósł nas do sypialni. Tam od razu zdjęłam mu koszulkę i on mi nie zostawał dłużny. Kiedy byliśmy w samej bieliźnie mogłam zauważyć jego umięśniony tors. On ułożył nas tak, że pod nim. Zdjął mi stanik i całował każdą część mojego ciała. Delikatnie przygryzał sutki doprowadzając mnie do rozkoszy. Kiedy zjechał na linie majtek, jednym zdecydowanym ruchem zdjął je. Pieścił językiem moją kobiecość. Ja odginałam się w łuk aż w końcu przerwałam to i zajęłam się chłopakiem. Brałam jego męskość don ust i bawiłam się nią. Po grze wstępnej przeszliśmy do konkretów. On znów leżał na mnie. Po bokach głowy położył nasze splecione dłonie.
- Obiecuję ci, że nie będzie to jak w tedy. Możemy powiedzieć, że to będzie nasz pierwszy raz?- zapytał z błyskiem w oku jakby było mu przykro za tamto i chciał się poprawić.
- W tedy kiedy zdarzyło się wiesz co był mój pierwszy raz. Więc ty byłeś pierwszy. Zróbmy to tak jak za pierwszym razem powinno być.- on w odpowiedzi pocałował mnie i wyjął z szafki gumkę. Założył ją i pocałował mnie. Delikatnie we mnie wszedł. Był taki delikatny jak nie wiem. W ogóle nie przypomina tego co za pierwszym razem.
Po wszystkim położył się obok mnie. Spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się, a on założył kosmyk moich włosów za ucho.
- Wiesz, że robiliśmy to, a jesteśmy przyjaciółmi?- powiedział.
- Ja nie chcę być twoją przyjaciółką.- pocałowałam go.- Tylko kimś więcej.- wtuliłam się w niego. Może powiecie, że szukam pocieszenia, ale pomyślcie. On od razu kiedy się obudziłam powiedział mi najgorszą prawdę chodź wiedział, że mogłam go wyzywać od skurwieli i powiedzieć, że nie chcę go znać. A Louis mimo tego, że był pewien że się obudzę oszukiwał mnie. I Tay był przy mnie.
- To co?
- Ale co? Zamyśliłam się. Sorki.
- Co ty na to żebyśmy zostali parą?- nic nie powiedziałam tylko wbiłam się w niego usta. W jego objęciach zasnęłam.
od autorki: hejo! no więc ja niedługo wybywam więc macie kolejny rozdział! musi się dziać zamęt bo bym musiała skończyć a mam plan yeah! no więc wyszedł mi pornos soł sory :D
boskie :)
OdpowiedzUsuńSię porobilo... czekam na następny
OdpowiedzUsuńKocham :*
OdpowiedzUsuńHahahah rozwalilas mnie xd Rozdział świetny,już się nie mogę doczekać następnego ,to miło że Tay okazał się takim facetem .Życzę weny i czekam na nexta :p
OdpowiedzUsuńLou jak mogłeś?! ;O Dobrze, że Tay jest przy niej i może będzie coś więcej xD
OdpowiedzUsuńNominuje Cię do Liebster Award :) Więcej informacji u mnie w zakładce "Liebster Award" pod numerem 3 :)
słodkie :0
OdpowiedzUsuń